Awilux zawalczy o 100 milionów
Choć eksperci zapowiadają, że prawdziwy kryzys gospodarczy dopiero przed nami, producent okien i drzwi – firma Awilux – nie zwalnia tempa. Leszczyński producent wzbogacił właśnie swój park maszynowy o najnowszej generacji centrum tnąco-obróbcze, którego wartość wynosi ponad 5 mln zł i planuje rozbudowę zakładu. Wszystko po to, aby w tym roku spróbować przekroczyć magiczną granicę 100 milionów złotych oraz zapewnić dalszy wzrost w kolejnych latach.
Odwilż w gospodarce
Aktualnie mamy tak dużo zamówień, że na niektóre nasze produkty trzeba czekać do października. To cieszy i uspakaja, ale czuję także niedosyt z powodu ograniczonych możliwości szybszej realizacji tych zamówień. Na szczęście w przypadku większości rozwiązań terminy są krótsze. Mamy również nadzieję, że nowe inwestycje w przyszłości udrożnią nasze wąskie gardła produkcyjne – mówi Marek Sprengel, Prezes Awilux.
W pogoni za sukcesem
W ubiegłym roku osiągnęliśmy przychód liczący 87 milionów złotych. W tym roku chcemy przekroczyć magiczną granicę 100 milionów i wiele wskazuje na to, że jest to, pomimo spadków w okresie lockdownu, wielce prawdopodobne. Do lipca utrzymaliśmy łączne przychody na podobnym poziomie jak w tym samym okresie roku ubiegłego. Po zrealizowaniu inwestycji zatrudnimy dodatkowo około 50 nowych pracowników – a już teraz ekipa Awilux liczy 232 osoby. Oczywiście wszystkie założenia dotyczą sytuacji idealnej, czyli bez ponownego lockdownu – prognozuje Marek Sprengel.
Pandemia nie zniweczyła wszystkich planów
Trudno nie zgodzić się z tym, że na początku epidemii koronawirusa, jak wszyscy, przeżyliśmy szok. Wielu inwestorów, którzy zamawiają u nas okna, wstrzymało swoje budowy. Naszymi głównymi odbiorcami są inwestorzy z Niemiec, Francji, krajów Beneluxu oraz Stanów Zjednoczonych, czyli z państw, w których zamrożenie gospodarki nastąpiło gwałtownie. Był to czas, w którym musieliśmy szybko zareagować, zweryfikować produkcję, wprowadzić tryb awaryjny, ciąć koszty spółki i oszczędzać. W kwietniu ograniczyliśmy czas pracy, wstrzymaliśmy wypłatę premii, a zarząd spółki zrezygnował całkowicie ze swojego wynagrodzenia. To był trudny czas – nigdy wcześniej nie musieliśmy podejmować takich decyzji. Kwiecień był nie tylko dla nas, ale i dla całej gospodarki najgorszym miesiącem. W maju przywróciliśmy normalny wymiar pracy, a w czerwcu wypłaciliśmy zaległe premie – mówi prezes firmy Awilux, Marek Sprengel.
O takiej załodze, jak pracownicy Awilux, każdy menedżer może tylko pomarzyć. Wybuch pandemii ukształtował w naszej firmie nowe zachowania. Pracownicy są systematycznie informowani o aktualnej sytuacji gospodarczej spółki, dzięki czemu są bardziej świadomi możliwych zagrożeń, ale i szans. Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że mamy solidny i zaangażowany zespół, który bardzo identyfikuje się ze swoją firmą. To właśnie dzięki współpracy możemy rozwijać całe przedsiębiorstwo – dodaje Marek Sprengel.